Jeśli na rydze to tylko w Krynicy. W moim domu to już prawie legenda. Najlepiej smakują prosto z patelni. Idealne jako przystawka albo dodatek do mięsa. Tym razem postanowiłam dodać je do tradycyjnych befsztyków.
(Jeśli czytacie ten wpis na innej stronie niż moja – uszanujcie
moją pracę i zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga. Bardzo
dziękuję!)
Polędwica wołowa z rydzami
(przepis własny)
Potrzebne składniki:
(na 2 osoby)
400 g polędwicy wołowej
200 g rydzów
1 ząbek czosnku
kawałek masła
Przygotowanie:
- Rydze dobrze wymyj, piasek między zębami nie jest przyjemny.
- Po umyciu rozgrzej patelnię i rozpuść masło. Wrzucić grzyby na patelnię. Posól i popieprz. Dodaj pokrojony w cieniutkie plasterki czosnek. Rada: nie blanszuj, tracą wtedy smak.
- Polędwicę pokrój na plastry o grubości według uznania. Rozbij mięso dłonią, będzie ono bardziej miękkie i delikatniejsze niż gdyby to zrobić tradycyjnie tłuczkiem.
- Posól i popieprz. Smaż na patelni zwykłej albo grillowej, wedle uznania.