Piątkowe, niecodzienne lenistwo. Wczorajsza wycieczka po
nieznanych mi miejscach a podobno już kultowych, utwierdziła mnie w
przekonaniu, że jako rodowita warszawianka jeszcze wiele mam do zobaczenia. Jak
na leniwe popołudnie przystało, w kuchni też przepis na łatwy, szybki i
smaczny posiłek.
(przepis własny)
Potrzebne składniki:
(na 4 osoby)
2 duże cebule
400 g makaronu (najlepiej fusilli)
sól i pieprz do smaku
Najpierw wstawiam wodę na makaron i obieram cebule i kroję w
pół plasterki. Po wrzuceniu makaronu do garnka (najlepiej się nadaje fusilli,
czyli świderki, ale może być każdy inny, jak kto woli) na dużą patelnię kładę
cały kawałek polędwicy oraz pokrojoną cebulę. Podsmażam mięso z obu stron. Zdejmuję
z patelni i na desce kroję na plastry i ponownie kładę na patelni. Dopiero
teraz solę (ze 3 szczypty) i pieprzę. Obsmażam z obu stron. Odkładam na talerz
lub półmisek. Mieszam cebulę aby się zarumieniła. Wrzucam ugotowany makaron i
mieszam przez chwilę. Przekładam na naczynie obok mięsa. I gotowe. Podaję z
sałatą z dressingiem vinegrete.