Święta,
święta i po świętach jak to mówią.W tym roku
nie obyło się bez przygód. Całe
szczęście, że gaśnica w domu jest w
pogotowiu. Spokojnie,
nie musiałam jej używać. Ale było blisko. Pokusiłam
się na arabskie smaki i nie żałuję. Wielbiciele
słodkości się nie zawiodą. Uwaga - to bardzo kaloryczne ciasto.
Sernik baclava z nutą pomarańczy i cynamonu
(Przepis oryginalny: Suzanne Husseini "Modern Flavours of Arabia")
Potrzebne składniki:
wierzch
ciasta
100 g
orzechów włoskich
½ szklanki
cukru
2 łyżeczki
cynamonu
8 arkuszy
ciasta filo
½ szklanki
roztopionego masła
środek
ciasta
1250 g
kremowego serka, ja użyłam philadelphii (10 opakowań po 125 g)
1 ½ szklanki
cukru
¼ szklanki
miodu
4 łyżki mąki
szczypta
soli
starta
skórka z 1 pomarańczy
1 łyżka wody
pomarańczowej
1 łyżka wody
różanej (niestety nie miałam)
5 jajek
3 żółtka
½ szklanki
bitej śmietany (nie użyłam), zamiast tego z białek z trzech jaj ubiłam pianę
ok. 150 g
orzechów włoskich
1 łyżeczka
cynamonu
Przygotowanie:
Najpierw rozmrażam ciasto filo. Nie trwa to długo, bo ciasto jest wyjątkowo tłuste. W tym czasie oddzielam żółtka od białek trzech jaj i ubijam pianę. Wyjmuję serek ze wszystkich opakowań do jednej miski. Dodaję cukier, miód, mąkę, szczyptę soli, skórkę pomarańczową, wodę pomarańczową, jajka, żółtka. Miksuję wszystko razem. Dodaję pianę mieszając łyżką, a nie mikserem. Odstawiam ciasto na chwilę. Na potrzeby wierzchu ciasta w misce mieszam potłuczone orzechy włoskie, cukier, cynamon. Biorę tortownicę i zaczynam układać warstwy z ciasta filo, tak aby brzegi wystawały poza foremkę. Smaruję w środku roztopionym masłem, rozsypuję miks orzechów, cukru i cynamonu na dno. Kładę kolejną warstwę ciasta. Powtarzam czynność osiem razy. Potem wlewam ciasto do tortownicy. Posypuję z wierzchu orzechami włoskimi i cynamonem. Wystające brzegi ciasta zawijam do środka, pozostawiając puste w samym środku. Piekę najpierw 20 minut w 200 stopniach, potem jeszcze 1 godzinę 15 minut w 170 stopniach. Po wyjęciu odstawiam do wystygnięcia. Obręcz tortownicy radzę zdjąć aż ciasto stężeje, najlepiej po jakimś czasie pobytu w lodówce.
Jedna mała rada. Nie stawiajcie tortownicy
w piekarniku na kratce. Foremka bywa nie szczelna i może przeciekać. Jak mi. Rozgrzany
tłuszcz ciasta palił się w piekarniku, przez co zadymiłam całe mieszkanie. Na szczęście ciasto się nie spaliło.