Czasami weekendowe plany zmieniają się o 180 stopni. I tak
też w piątkowy wieczór zostałam z niezaplanowaną rybą. Nie chcąc aby się zmarnowała,
postanowiłam że ją upiekę. Szybko rzuciłam okiem po kuchni. Cytryna jest,
tymianek jest. Może dodać kolendry i chilli? Czemu nie? Moździerz w ruch. Szast
prast i do pieca. Pół godziny i smaczna kolacja gotowa.
Pieczona dorada z cytryną, tymiankiem i kolendrą
Potrzebne
składniki:
1 dorada w
całości, wypatroszona
2 plasterki
cytryny
kilka
gałązek świeżego tymianku
kilkanaście
ziaren kolendry
pieprz świeżo
mielony
sól
suszone
chilli
Ziarna
kolendry utłucz razem z suszonym chilli. Doradę wypłucz i wytrzyj ręcznikiem
papierowym. Ponacinaj rybę w kratkę z obu stron. Natrzyj skórę i w środku solą,
pieprzem i utłuczoną kolendrą z chilli. Włóż do środka plasterki cytryny i
tymianek. Blaszkę do pieczenia posmaruj oliwą. Możesz użyć pędzelka aby dobrze
rozprowadzić po całości. Ułóż na blaszce, wymaż w oliwie i odwróć na drugą
stronę. Wstaw do piekarnika nagrzanego do ok. 180 st. I piecz ok. 20-30 minut,
w zalezności od wielkości dorady.
Podawaj z
ulubionymi dodatkami. Ja podałam z sałatą dębową z suszonymi pomidorami w sosie
vinegrette (bez musztardy) i ciepłą bagietką. Należy powielić czynności, w
zależności od liczby osób, które zasiądą przy stole.