Gdyby ten czas udało się rozciągnąć. Może ktoś potrafi? Mi ucieka przez palce niczym błyskawica. Przepraszam za dość długą nieobecność. Obiecuję poprawę.

Po lekturze biografii Marcusa Samulessona "Yes, Chef" postanowiłam trochę poeksperymentować z etiopską kuchnią. Berbere czyt. bayr-ber-ay to uniwersalna etiopska mieszanka przypraw. Dodają ją niemal do wszystkiego. Składniki mogą się różnić od siebie w zależności od danego miejsca. Ja postanowiłam ją samodzielnie przyrządzić i dodać do zupy z soczewicy. Mieszanka pasowała idealnie.

Marcus to Etiopczyk, adoptowany wraz z siostrą przez szwedzką rodzinę. Wspaniały kucharz, laureat nagrody Jamesa Bearda (to takie kulinarne Oscary), zwycięzca Top Chef Masters. Właściciel i szef kuchni „Czerwonego koguta” (Red Rooster) w Nowym Jorku. Jego biografia to niezwykle przejmująca historia człowieka, który dzięki swojej ciężkiej pracy i wiary w swoje marzenie osiągnął tak wiele. I podczas tej drogi nie załamał się.

1. Pierwsze sześć składników podpraż na suchej patelni, następnie utłucz w moździerzu.

2. Cebulę i chilli również utłucz w moździerzu.

3. Przełóż do miski lub słoika w którym będziesz przechowywać.

4. Dodaj resztę składników i wymieszaj.

Gotową mieszankę można przechowywać kilka miesięcy.

Krem z soczewicy w etiopskim stylu

(Przepis własny)

Potrzebne składniki:
(na 3-4 osoby)

1. Pora, cebulę i czosnek podsmaż w rondlu aż zmiękną. Odcedź soczewicę i wrzuć do rondla. Dodaj sól, pieprz i berbere. Wymieszaj kilkakrotnie.

2. Zalej bulionem i doprowadź do wrzenia. Odstaw i zmiksuj na gładką konsystencję. Spróbuj czy nie trzeba jeszcze doprawić. I gotowe.