Czekolada, pomarańcze i migdały to dla mnie trio idealne.
Moja ulubiona tabliczka czekolady składa się właśnie z tych trzech składników. Po
przepis na dzisiejsze ciasto znowu sięgnęłam do sprawdzonego źródła. „Jerusalem”
Yotama Ottolenghiego i Samiego Tamimi to już kultowa pozycja. W oryginale
ciasto było z mandarynkami. Ja użyłam czerwonych pomarańczy, które przed dwoma
dniami dojechały do mnie prosto z Sycylii. Na ich dostawę zawsze czekam z
wytęsknieniem przez cały rok. Zawsze zamawiam właśnie moro oraz gorzką. Dżem
już gotowy (10 kg to sporo pracy, ale jaka satysfakcja). Moro pozostało na inne
przepisy i do picia.
Ciasto pomarańczowo-migdałowe z polewą z gorzkiej czekolady
(Przepis oryginalny: Yotam Ottolenghi, Jerusalem)
Potrzebne składniki:
Ciasto:
200 g masła
300 g cukru
skórka z 4
czerwonych pomarańczy
skórka
z cytryny
280 g
płatków migdałów
5 jajek
100 g mąki
pszennej
szczypta soli
Syrop:
sok z 4
czerwonych pomarańczy
sok z 1
cytryny
80 g cukru
Czekoladowa
polewa:
100 g
gorzkiej czekolady
20 g masła
2 łyżeczki
koniaku lub whiskey
Przybranie:
1 łyżeczka
skórki z czerwonych pomarańczy (do przybrania)
10 g płatków
migdałów
Przygotowanie:
1. Zetnij skórkę z cytrysów i zmiksuj przy pomocy blendera.
2. W misce zmiksuj cukier z masłem. Cały czas mieszając dodaj
skórkę z pomarańczy i cytryny. Następnie połowę płatków migdałów. Dodaj jajka, mąkę
i sól. Na koniec resztę migdałów. Powinna powstać gładka masa.
3. Tortownicę wysmaruj masłem i przelej ciasto. Rozgrzej piekarnik
do 180 st. C. (górna i dolna grzałka). Wstaw ciasto na ok. 40 minut.
4. W międzyczasie wyciśnij sok z cytrusów i dodaj cukier.
Podgrzej syrop do momentu wrzenia tuż przed wyjęciem ciasta z piekarnika.
5. Gorący syrop wlej równomiernie do ciasta. Jak zauważysz, że już
nie wsiąka, zaprzestań i odstaw do ostygnięcia.
6. Do garnka nalej trochę wody, postaw na nim miskę i roztop
czekoladę z masłem. Dodaj koniaku lub whiskey. Gorącą masę rozsmaruj
równomiernie po cieście.
7. Udekoruj skórką z pomarańczy i płatkami migdałów. Jak
wystygnie trzymaj w lodówce. (Choć pewnie nie będzie co wkładać, bo zostanie
zjedzone).