Wracam po dłuższej przerwie. Nareszcie zrobiło się ciepło i
można kolacje jeść na tarasie. Wczoraj były u mnie pierwsze w tym roku kurki.
Zestawiłam je z groszkiem i solirodem. Taki roślinny surf & turf. Soliród z
morza, kurki z lasu. Połączenie to kolejna inspiracja od Anthoniego Bourdaina,
chyba z programu Parts unknown.
(Jeśli czytacie ten wpis na innej stronie niż moja –
uszanujcie moją pracę i zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga.
Bardzo dziękuję!)
Orecchiette z kurkami, groszkiem i solirodem
Potrzebne składniki:
(na 2 osoby)
200g kurek
50 g
solirodu (1 mały pojemnik)
100 g młodego
groszku cukrowego
100 ml
białego wina
1 łyżka gęstej
śmietany (najlepiej włoskiej do gotowania)
400 g
makaronu orecchiette
1 mała
cebula
2 ząbki
czosnku
sól i pieprz
do smaku
Przygotowanie:
- Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Kurki czyścimy. Pozostawiamy w całości, nawet te duże. Z groszku usuwamy wąsy i płuczemy. Soliród płuczemy. Cebulę kroimy w kostkę, czosnek na połówki wzdłuż.
- W rondlu rozgrzewamy oliwę i podsmażamy cebulę. Dodajemy grzyby i czosnek. Dusimy aż grzyby zmiękną i prawie cała woda odparuje. Dodajemy groszek. Wlewamy białe wino. Na 3 minuty przed końcem gotowania dodajemy soliród.
- Śmietanę rozrabiamy w kubku lub misce z łyżką wody z gotowania makaronu.
- Wlewamy do sosu i mieszamy.
- Wrzucamy makaron i dobrze mieszamy, aż wchłonie sos.
- Posypujemy świeżo startym parmezanem.