Przeglądam starsze książki w poszukiwaniu inspiracji. Pamiętam, że gdy po raz pierwszy przeglądałam Nopi Yotama Ottolenghiego zwróciłam uwagę właśnie na te marchewki. Minęło sporo czasu zanim trafiły na mój talerz. Lepiej późno niż wcale. Blanszowane marchewki z mocno truflowym aromatem były cudownym dodatkiem do jedno z minionych lunch’y.
(Jeśli czytacie ten wpis na innej stronie niż moja –
uszanujcie moją pracę i zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga.
Bardzo dziękuję!)
Marchewka z parmezanem i truflowym winegretem
(przepis: Yotam Ottolenghi, Nopi, str. 79)
Potrzebne składniki:
pęczek młodych marchewek
kawałek parmezanu
garść posiekanych liści estragonu (nie miałam)
garść natki pietruszki (nie miałam), zastąpiłam kolendrą
solidna szczypta czarnuszki
truflowy winegret
1 łyżeczka musztardy dijon
sok z 1 cytryny
2 łyżki oliwy
1 ½ łyżki oliwy truflowej (lub mniej)
sól do smaku
Przygotowanie:
- Odcinamy nać marchewki pozostawiając trochę na końcach. Myjemy dokładnie. Jeśli są cieniutkie to pozostawiamy w całości. Jeśli są większe przekrajamy wzdłuż na połówki.
- Wstawimy garnek z osoloną wodą, doprowadzamy do wrzenia i wrzucamy marchewki na 4 minuty. Odcedzamy i przelewamy zimną wodą, aby przestały się gotować.
- Przygotowujemy winegret mieszając wszystkie składniki. Skrapiamy marchewki i posypujemy ziołami, czarnuszką i pokruszonym w rękach parmezanem.