Aby powstał
dobry przepis, czasem wystarczy przypadek. Zostaliśmy z dwoma litrami dość nie
pijalnego wina. Część poszła do zamrożenia, a część do natychmiastowego
wykorzystania – oczywiście do mięsa. Nie chciałam robić klasycznej wołowiny poburgundzku. Dla odmiany wykorzystałam etiopską mieszankę przypraw berbere.
Rostbef po prawie dwóch godzinach duszenia rozpada się zanim dociera do ust.
Niczym pulled pork. Danie można podać gościom z czystym sumieniem. Umami
gwarantowane.
Ragout z wołowiny w czerwonym winie z berbere
(przepis
własny)
Potrzebne
składniki:
(na 4 osoby)
80 dag
rostbefu lub udźca wołowego
1 biała
cebula
ok. 1
szklanki czerwonego wina
3 łyżeczki
etiopskiej mieszanki przypraw berbere
1 łyżeczka
koncentratu pomidorowego
4 szczypty soli
kilka
gałązek świeżego tymianku
olej lub
oliwa do smażenia
Przygotowanie:
1. Mięso pokrój
na mniejsze kawałki. Cebulę pokrój w piórka.
2. Na rozgrzanej patelni podsmaż z każdej strony kawałki mięsa. Przełóż do garnka.
3. Teraz podsmaż cebulę i również wrzuć do garnka.
4. Na patelnię wlej trochę wody i zeskrob wszystkie drobinki. Przelej do garnka.
5. Przełóż garnek na większy ogień, dolej wina (tak aby przykryło kawałki mięsa), przypraw solą i dodaj tymianek. Doprowadź do wrzenia i odstaw na mały ogień.
6. Duś przez ok. 2 godziny. Co jakiś czas sprawdzaj czy się nie przypala. Jeśli trzeba dolej w trakcie wina – nie później niż do godziny gotowania, potem już ewentualnie trochę wody.
Ja podałam z gnocchi i sałatką z zielonych ogórków z vinegrette.
2. Na rozgrzanej patelni podsmaż z każdej strony kawałki mięsa. Przełóż do garnka.
3. Teraz podsmaż cebulę i również wrzuć do garnka.
4. Na patelnię wlej trochę wody i zeskrob wszystkie drobinki. Przelej do garnka.
5. Przełóż garnek na większy ogień, dolej wina (tak aby przykryło kawałki mięsa), przypraw solą i dodaj tymianek. Doprowadź do wrzenia i odstaw na mały ogień.
6. Duś przez ok. 2 godziny. Co jakiś czas sprawdzaj czy się nie przypala. Jeśli trzeba dolej w trakcie wina – nie później niż do godziny gotowania, potem już ewentualnie trochę wody.
Ja podałam z gnocchi i sałatką z zielonych ogórków z vinegrette.