Spâtzle
(czyli szpecle) to nic innego jak lane kluski. Kojarzą mi się niezmiennie z
wyjazdami narciarskimi do Austrii. Na nartach już nie niestety nie jeżdżę (za
dużo kontuzji), ale czasami tęsknię do tamtych stokowych smaków. Najbardziej
lubię te odsmażane na patelni z cebulką i speckiem. To bardzo szybkie danie, idealne
na lunch albo kolację.
(Jeśli czytacie ten wpis na innej stronie niż moja – uszanujcie
moją pracę i zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga. Bardzo dziękuję!)
Smażone szpecle z cebulą, speckiem i pecorino
Potrzebne składniki:
(na 2 osoby)
200 g gotowych
szpecli*
1 średnia
cebula, pokrojona w półplasterki
100 g specku,
pokrojonego w kostkę
pecorino
(lub podobny twardy ser)
pieprz do
smaku
oliwa z
oliwek (i/lub masło)
szczypiorek
do dekoracji
Przygotowanie:
- Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek (można dodać trochę masła).
- Dodajemy cebulę i smażymy, aż zmięknie i nieco się zarumieni.
- Dodajemy speck i po chwili szpecle. Przyprawiamy pieprzem.
- Smażymy, aż kluski się dobrze zagrzeją i nieco podsmażą.
- Dekorujemy startym pecorino i szczypiorkiem.
*kluski można kupić gotowe w popularnej sieci dyskontów