Nigel Slater
to jeden z tych autorów, których książki mogę kupować w ciemno, zaraz obok
Yotama Ottolenghiego czy Jamiego Olivera. Ten sympatyczny brytyjski dziennikarz
skradł moje serce za sprawą jego Kitchen Diaries, do których regularnie wracam.
To mistrz banalnie prostych przepisów, takich na jedną rękę. Zaledwie kilka
składników, a końcowy efekt za każdym razem zachwyca.
Jego najnowsza książka wydana w Polsce „Zielona Uczta” (Wydawnictwo Filo) pełna jest świetnych, warzywnych przepisów nie tylko dla wegetarian. Wiele z nich można podać jako danie dodatkowe do ryby czy mięsa. To, jak sam Nigel pisze, idealne inspiracje na szybką kolację, gdy wracacie do domu głodni i zmęczeni.
Jeśli
czytacie ten wpis na innej stronie niż moja – uszanujcie moją pracę i
zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga. Bardzo dziękuję!)
Na pierwszy
ogień do wypróbowania wybrałam kalafiora w aromatycznych przyprawach, ale byłam
tak głodna, że nie zdążyłam zrobić zdjęć. Było tak pyszne, że do tej pory mam ten
smak na końcu języka. Koniecznie muszę powtórzyć.
W jakimś
anglojęzycznym artykule nt. tej książki przeczytałam, że na pewno te danie nie
skradnie serc czytelników i na pewno nie będą chcieli go zrobić, bo nie jest
instagrammable. I jakże się mylili. Bo właśnie fenkuł z marchewką z jajem
sadzonym przykuło moją uwagę zaraz po kalafiorze.
Miękkość i delikatna
słodycz warzyw, płynne żółtko i nieco pieprznej pikanterii. Czego chcieć więcej?
Idealne danie na lunch albo kolację, nie tylko w kwarantannie.
Warzywa z
patelni z jajem sadzonym
(Przepis:
Nigel Slater, Zielona Uczta. Wiosna + Lato)
Potrzebne składniki:
(na 2 osoby)
2 duże
marchewki
1 duży
fenkuł (lub 3 małe)
1 średnia
cebula
oliwa z
oliwek
cienki
plaster masła
1 łyżeczka
białej gorczycy (lekko utłuczonej)
2 jajka
zerówki
sól i pieprz
do smaku
Przygotowanie:
- Marchewki obieramy i kroimy na słupki długości korka od wina. Cebulę kroimy w ósemki, jak zresztą nam wyjdzie. Fenkuła też kroimy na mniejsze kawałki. W przepisie jest, aby podgotować wcześniej marchewkę, ale ja uznałam, że nie warto brudzić tyle garnków do jednego dnia.
- Rozgrzewamy na patelni oliwę z dodatkiem odrobiny masła. Wrzucamy warzywa i dobrze mieszamy. Zmniejszamy temperaturę i „dusimy” pod przykryciem kilka minut, aż warzywa zmiękną. Odkrywamy, podnosimy temperaturę i czekamy, aż się lekko zrumienią (albo bardziej jak kto woli). Doprawiamy solą, pieprzem oraz gorczycą.
- Przekładamy warzywa na talerz i odstawiamy na bok. Na tej samej patelni smażymy jajka tak jak najbardziej lubimy.
- Na koniec posypujemy delikatnie gorczycą i pieprzem.