Abruzja. To region położony mniej więcej na środku włoskiego buta. Na łydce. Panuje tu surowy i chłodny klimat. Nazywany jest dachem Apeninów. Szczyty górskie sięgają tu niemal 3000 metrów n.p.m. (Gran Sasso). Połowę powierzchni zajmuje park narodowy, w którym żyje w nim wiele gatunków dzikich zwierząt z niedźwiedziami brunatnymi na czele.
(Jeśli czytacie ten wpis na innej stronie niż moja – uszanujcie moją pracę i zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga. Bardzo dziękuję!)
Kuchnia tego górskiego regionu jest zdecydowanie mocno
mięsna i pikantna. Dominuje jagnięcina i kozina. Nie stroni się też od
cielęciny czy wieprzowiny. Mięso zazwyczaj przyrządzane jest na rożnie
(baranina po zbójnicku) albo duszone w glinianej rynience (castrato alla
bacarra). Lokalnym przysmakiem jest słynny makaron alla carbonara, przyrządzany
na podgardlu wieprzowym. Już to wystarczy, żeby zorientować się, że to region
mocno chłopski i pasterski. Robi się tu też torcinelli – kiełbaski z miękkich
wnętrzności jagnięcia z pietruszką, pieprzem, czosnkiem i cytryną. Nie brakuje
też dań z owocami morza. Specjalnością Pescary są na przykład kalmary
faszerowane mięsem homara, z miękiszem chleba, czosnkiem i pietruszką gotowane
w winie. Zupa rybna alla pescarese podobno nie ma sobie równych. Abruzyjscy
kucharze słyną ze swoich zdolności w idealnym przyprawianiu dań i cieszą się
uznaniem poza swoim regionem. Zwłaszcza jeśli chodzi od dodawanie szafranu, z
którego region słynie.
Rustykalność ma odzwierciedlenie zarówno na talerzu jaki i w winie montepulciano d’abruzzo, które miałam okazję próbować podczas dziennikarskiego lunchu w ramach festiwalu Simply Italian Great Wines w warszawskim Bristolu. Siedem win, które nam zaprezentowano pochodziło z konsorcjum Vini d’Abruzzo, do których szef kuchni restauracji Marconi – Michał Tkaczyk przygotował cztery dania. Spotkanie poprowadzili Mariusz Kapczyński oraz Davide Acerra z konsorcjum.
Szczepu montepulciano d’abruzzo nie należy mylić
przypadkiem z vino nobile di montepulciano, które powstaje ze szczepu
sangiovese w miejscowości Montepulciano w Toskanii. Na ogół wina z tego szczepu
bywają, proste lekkie i owocowe, ale mogą również być bardziej złożone i skoncentrowane.
Wszystko zależy od ręki winiarza.
Zaprezentowane wina miały dość wyrównany poziom, różniły się
jedynie stylistyką. Były też dość trafnie sparowane z daniami na talerzu. No
może poza tymi co podano do kremu z pomidorów. Zupa była bardzo pikantna i
odniosłam wrażenie, że wina nie podołały zadaniu. Być może dlatego, że krem robiony
był na sposób francuski i nijak się miał do kuchni skąd pochodziło wino. Zresztą
zupa była najsłabszym ogniwem tego spotkania, a jej podanie w kokilce cateringowej
było dla mnie nieporozumieniem na tak eleganckim spotkaniu. Pozostałe dania – przystawka
w postaci pasztetu z konfitowanej gęsiny, kaczka w ciemnym sosie z foie gras i
Porto oraz sernik z nutą pomarańczy cieszyły kubki smakowe. Szkoda, że kucharz nie pokusił się jednak o przygotowanie dań, które mogłyby przybliżyć nam kuchnię Abruzji.
Pasztet z konfitowanej gęsi kłobuckiej | galaretka z Porto | jabłkowo-selerowa sałatka | mus z mirabelki | kremowy chrzan
Krem z duszonych pomidorów | sakiewki nadziewane serem pleśniowym
Pierś kaczki | sos z foie gras i Porto | ziemniaki zapiekane z białą truflą | prażone orzeszki piniowe | smażony jarmuż
Puszysty sernik | konfitura z pomarańczy z likierem Cointreau | lody czekoladowe
Ta butelka budziła najwięcej kontrowersji zarówno od środka, jak i na zewnątrz
Lista win:
Bosco
Nestore Linea
Storica 2017
Olivastri
Tommaso La
Grondaia 2016
Barone
Cornacchia Vigna
le Coste 2016
Citra Ferzo 2016
Colle Moro
Alcade 2016
Marchesi de Cordano Trinità 2014
Collefrisio In & Out 2014
W spotkaniu udział wzięłam na zaproszenie organizatorów. W opisie kuchni abruzyjskiej posiłkowałam się książką Eleny Kostioukovitch "Sekrety włoskiej kuchni".